piątek, 6 maja 2011

W Gori szukamy noclegu, nagle podjezdza samochod i slyszymy po polsku: chlopaki potrzebujecie pomocy? Gruzin Zura jak sie okazuje mieszkal w Poznaniu, prowadzi nas do hotelu pod ktorym spotykamy grupe rosjan podrozujacych po basenie morza kaspijskiego. Dziekujemy Zura za pomoc :)

2 komentarze:

  1. Chłopcy by się nie wyspali bez dachu nad głową.ojojojojjo

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej - wróciłem właśnie z Gruzji - jadąc z Gori do Tbilisi spotkaliśmy w maszynie właśnie Zurę !!!!!Opowiadał o was i stad tu moja wizyta - bardzo w porzo gość . Pozdrawiam -Henry

    OdpowiedzUsuń