Polska - Czechy - Węgry - Rumunia - Bułgaria - Turcja - Gruzja - Azerbejdżan - Armenia - Gruzja - Morze Czarne - Ukraina - Polska - dwamotory.pl, 21 dni i ~10 000 km
piątek, 13 maja 2011
Wardzia - Batumi przez przełęcz!
Pytalismy w miesicie czy przejedziemy, tambylcy mowili, ze nie bo droga zamknieta. Po krotkim sledztwie z miejscowa policja ustalilismy, ze motory powinny przejechac.... i przejechaly :) Trwało to 7 godzin ale sie udalo.
Z Wardzi do Batumi jest około 200 km z czego pewno 30 % to szuter, rzeczki na drodze lub droga w rzece, dziury (niektóre większe niz motocykle), oberwane skały, bloto, snieg na przeleczy (powyzej 2000 m npm) do tego bydlo... na drodze i za kierownicami czarnych (starych) mercedesow (to ponizej przeleczy w wioskach).
Zlozenie wszystkich powyzszych czyni te trase bardzo ciekawa i godna polecenia wszystkim enduromaniakom z zacieciem masochistycznym i skłonnościami samobójczymi :)
Z Wardzi do Batumi jest około 200 km z czego pewno 30 % to szuter, rzeczki na drodze lub droga w rzece, dziury (niektóre większe niz motocykle), oberwane skały, bloto, snieg na przeleczy (powyzej 2000 m npm) do tego bydlo... na drodze i za kierownicami czarnych (starych) mercedesow (to ponizej przeleczy w wioskach).
Zlozenie wszystkich powyzszych czyni te trase bardzo ciekawa i godna polecenia wszystkim enduromaniakom z zacieciem masochistycznym i skłonnościami samobójczymi :)
Elektryczne psy
Takich mielismy kumpli gdy po północy poszlismy szukać Polaków, którzy rozbili się z namiotem po drugiej stronie rzeki w Wardzi. Myster zaklina. Elektryczne psy słuchają :)
Myster Universum :)
Basen geotermalny... a raczej rudera geotermalna :) Ale myster się napiął i w sumie obrazek uratowany :)
Vardzia nocleg
Dojezdzamy do Vardzi, znajdujemy nacleg. Lazienka dosc nietypowa bo 300 metrow od domu jest 'basen' z woda termalna. Woda leci do basenu rura z ktorej robimy sobie prysznic, nie decydujemy sie na zanurzenie w basenie. Procz naszego pieknego 'apartamentu' sa jezdze dwa pokoje okupowane przez 2 rodziny z Izralea :) na kolacje dostajemy pyszne wlasnie zlowione w rzece pstragi, wlasnej roboty sery i potrawe miesna nazywajaca sie ostry czy jakos tak :)
CZWARTEK
Opuscilismy Armenia i wrocilismy do gruzji, po drodze pozostalosci CCCP, przerwa na picie oraz atak gruzinskiego stada krow :) Jedziemy do Vardzi obejrzec miasto w skalach
Subskrybuj:
Posty (Atom)