niedziela, 1 maja 2011

GPS

Problem z zasilaniem GPS, szybko rozwiazany na granicy wegierskiej, potem tankowanie i maly hotelik u madziarow. Dzien minal spokojnie, udalo sie uniknac wiekszego deszczu choc bywalo mokro no i byla slowacka zupa cesnakowa, chyba Slowacja ma najgorsza kuchnie swiata :) jutro Rumunia i mamy nadzieje Bulgaria a pojutrze miniemy Istanbul ... oby, dobrej nocy :)

2 komentarze:

  1. Panowie świetny wyjazd. Powiedzcie mi proszę gdzie dopadliście mapę GPS Gruzji?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj nie nie. Mapy GPS Gruzji to my nie mamy :) Ale koniec języka za przewodnika i wszystko idzie łatwo i bez błądzenia. GPS używalismy do granicy turecko-gruzińskiej. Potem jedynie główna droga jest w moim urządzeniu, któa z realnym stanem rzeczy nie ma nic wspólnego :) Na miejscu używamy GPS do określenia kierunku (kompas) i ewentualnie wysokoscui npm z ciekawosci. Zdroofko

    OdpowiedzUsuń